AKTUALNOŚCI  
Strona główna   >   Aktualności   >  
 
2014-11-07
Niezobowiązujaca rozmowa w komisji.

Pod tym tytułem w nr 10 "Tęczy Polskiej" przedstawiono sprawozdanie z obrad Komisji Nadzwyczajnej z dnia 9 października br.

Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego 9 października br. kontynuowała pracę nad projektem z druku nr 980, w zakresie przepisów regulujących podział i likwidację spółdzielni. Przyjęła art. 80 i 81 dotyczące kwestii przedstawienia sprawozdania finansowego przez likwidatora po zakończeniu procesu likwidacji spółdzielni.

Pod nieobecność posła Marka Gosa (PSL) obradom przewodniczyła posłanka Lidia Staroń z PO, znana ze swych antyspółdzielczych działań. W poprzedniej kadencji Sejmu RP nakręcała akcję antyspółdzielczą, w bieżącej – ponownie wniosła swoje pomysły odrzucone już przez Sejm VI kadencji. Kiedy jej projekt ustawy Prawo Spółdzielcze przegrał w Komisji z projektem PSL, rozpoczęła sukcesywne przenoszenie do projektu nr 980 swoich rozwiązań pod postacią licznych poprawek.

Art. 80. dotyczy sposobu rozdysponowania majątku spółdzielni postawionej w stan likwidacji. Ust. 1 przyjęto na poprzednim posiedzeniu. W poprawce do ust. 2, zgłoszonej przez posłankę Staroń, założono, że majątek pozostały po likwidacji ma być wypłacony członkom, którym nie wypłacono wszystkich należności. Protestował przeciwko temu poseł Romuald Ajchler, stwierdzając, że byli członkowie nie brali udziału w usuwaniu ponoszonych strat i wypłata im się nie należy. Został jednak przegłosowany.

W ust. 3 zapisano, że jeżeli uchwała walnego nie zawiera wskazania, to likwidator przekazuje środki na cele spółdzielcze lub publiczne. Poseł Ajchler zauważył, że takiego zapisu nie ma w projekcie, chyba, że autorka ma własny pomysł na rozwiązanie tego problemu. Zastrzeżenie zgłosił również doradca Komisji , prof. Krzysztof Pietrzykowski, że nie może to dotyczyć spółdzielni mieszkaniowych.

Kontrowersje obecnych wzbudził też art. 81 ust. 2, mówiący, że sprawozdania finansowe likwidatora ma zatwierdzać związek spółdzielczy. Oponował przeciwko temu Jan Sułowski ( Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych) pytając, dlaczego ma to czynić związek lustracyjny i brać na siebie odpowiedzialność? Są bowiem związki, które nie prowadzą lustracji i nie mają odpowiednich specjalistów. Poseł Ajchler zaproponował, by w sytuacji, gdy spółdzielnia nie jest zrzeszona w żadnym związku, analizy sprawozdania finansowego likwidatora dokonywał Sąd Rejestrowy. W dyskusji rzucano kolejne pomysły, a prowadząca obrady raz po raz stwierdzała, że na Sali brak wnioskodawcy i nie ma kto skomentować tych propozycji. Nie mniej podejmowano wiążące ustalenia – nie patrząc na to, że na sali robiły się pustki, bo posłowie gremialnie opuszczali obrady.

Podobne kontrowersje budził ust. 3 mówiący o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego oraz „ksiąg i dokumentów”. Poproszono o doprecyzowanie, że chodzi o księgi rachunkowe. Niektórzy posłowie pytali, dlaczego ogłoszenie o rozpoczęciu likwidacji spółdzielni ma być zamieszczone w „Monitorze Spółdzielczym” i sugerowali, by to miało miejsce tylko w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym” – podobno w trosce o to, by spółdzielnia nie ponosiła dodatkowych kosztów publikacji ogłoszenia. W końcu przystali na „Monitor Spółdzielczy”, który – ich zdaniem – jest w postaci elektronicznej i nic nie kosztuje.

Rozpoczęto omawianie kolejnego artykułu 82, gdy wreszcie jeden z członków Komisji spostrzegł, że na Sali obrad od dłuższej chwili nie ma kworum i komisja nie jest władna podjąć żadnych wiążących decyzji. Pozostaje wątpliwość, czy takie kworum było przy przyjmowaniu zapisów art. 80 i 81. Jak policzyliśmy – w tym momencie w obradach uczestniczyło tylko czterech posłów.

- Możemy więc sobie teraz „niezobowiązująco porozmawiać” – stwierdziła posłanka Staroń, zamiast zakończyć posiedzenie. Zwróciła się do obecnych posłów, by wypowiedzieli się w sprawie przepisów karnych, bo według niej zachodzi pilna potrzeba zaostrzenia sankcji wobec władz spółdzielczych za nieprzestrzeganie prawa oraz w sprawach lustracji. Podkreślała, że bardzo jej zależy na takich propozycjach, a zamieszczony w druku 980 katalog kar trzeba poważnie rozszerzyć. – Taka penalizacja jest potrzebna – mówiła – gdyż dotychczasowy system sankcji wobec osób odpowiedzialnych nie zaspokaja spółdzielców. Zdaniem posłanki, zarządy nie zwołują na wniosek mieszkańców walnych zgromadzeń, nie przygotowują na nie dokumentów, nie informują likwidatorów.

Posłowie byli zaskoczeni tym nagłym przeskokiem z art. 81 do 175, a poseł Stanisław Chmielewski (PO) zażądał nawet propozycji zmian na piśmie. Pozostali na sali trzej posłowie odmówili zgłaszania propozycji tworzonych „na kolanie”.

Zdaniem posłanki Staroń, radykalnie trzeba też zmienić przepisy o lustracji. Przede wszystkim, należy zabrać ją z rąk spółdzielczych związków rewizyjnych, bo – według niej – jest ona „iluzoryczna” i przeprowadza ją często prezes sąsiedniej spółdzielni. Powinna powstać lista lustratorów zewnętrznych, po egzaminie państwowym, z której to listy spółdzielnia będzie mogła sobie wybrać takiego lustratora. To kolejny pomysł posłanki eliminujący ze spółdzielczej ustawy spółdzielcze treści – istotą ruchu spółdzielczego od początku było prowadzenie własnej lustracji. Proponowane rozwiązanie na pewno podkopie sytuacje finansową związków, które w znacznej mierze finansują się z wpływów lustracyjnych. Poza tym nie zastanawiano się nad tym, jak pozbawiony prawa do prowadzenia lustracji związek spółdzielczy będzie weryfikował sprawozdanie likwidatora spółdzielni? A przecież taki wymóg został umieszczony w art. 81?

Propozycje te skrytykował Jan Sułowski, prezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych: - Po co tworzyć nowe sankcje karne, skoro nie funkcjonują nawet te stosowane obecnie? Przytoczył przykłady naruszania prawa przez zarządy spółdzielni i odmowę wszczęcia postępowania w tych ewidentnych sprawach, zarówno przez prokuraturę, jak i policję. Posłanka zbagatelizowała tę uwagę. Stwierdziła, że oczekuje na propozycje posłów na następnym posiedzeniu.

Odnotujmy także specyficzne zachowanie prowadzącej obrady. O ile chętnie udzielała głosu np. Januszowi Kurowskiemu, wiceprezesowi Zarządu Głównego Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców – swojemu stronnikowi, o tyle nie zauważała chęci zabrania głosu przez dr Jerzego Jankowskiego, prezesa Zarządu Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Ani razu nie pozwoliła mu na przedstawienie opinii w imieniu spółdzielców mieszkaniowych.

Źródło: „Tęcza Polska” Nr 10/2014